czwartek, 22 lipca 2010

piesza wędrówka brzegiem Wisły

wyruszyłyśmy rankiem z okolic mostu drogowego w Górze Kalwarii



upał tego dnia był straszliwy, ale nastroje miałyśmy dobre, bo widoki były piękne




 
Ania chciała przejść po tej betonowej konstrukcji, ale ja się bałam

te wiry mnie przerażały

upał i krzaczory, prze które musiałyśmy się przedzierać, powoli odbierały nam początkowy optymizm




upał, upał, upał i zdradliwe łachy, które powodowały nadkładanie drogi




w okolicy Otwocka  wyszłyśmy na drogę i wróciłyśmy nią do domu

ta wyprawa, to było szaleństwo, bo tego dnia oznajmili, że to najgorętszy dzień w tym roku :)

sobota, 17 lipca 2010

spływ kajakowy rzeką Świder

Nie trzeba wyjeżdżać na Mazury, nasza urokliwa rzeka Świder też może dostarczyć pięknych przeżyć.
Zainteresowanym podaję link do strony Grzesia Ostromeckiego:
http://www.mostowa.waw.pl/


Glinianka - stąd startowaliśmy



panowie znoszą kajaki



a niektórzy cierpliwie czekają

zbiorowe zdjęcie przed startem


ruszamy!








przy śluzie w Woli Karczewskiej mała przerwa, trzeba przenieść kajaki brzegiem rzeki




chwilami czujemy się jak w puszczy amazońskiej



atrakcji nie brakuje


przeciskanie się pod niskimi mostkami, albo powalonymi drzewami



susza spowodowała, że czasami nasz spływ zamieniał się w pieszy rajd


postoje chętnie wykorzystywały dzieci na wodne zabawy


i jak widać nie tylko dzieci :)




kajaki muszą być mocne, bo w Świdrze czeka wiele niebezpiecznych głazów i wystających korzeni




nie zabrakło oczywiście też moich ulubionych kaczek :)




mosty,  mnóstwo mostów









ostatni mostek i zbliżamy się do końca naszej trasy


upał zmusił ślicznego rudzielca do ryzykownego spaceru po cienkiej gałązce nad samą rzekę


i to koniec tej pięknej przygody, po sześciu godzinach dopłynęliśmy do Mlądza
pakowanie rzeczy, suszenie ubrań i powrót do domu
polecam, bo to świetna zabawa i naprawdę piękne widoki!